No tak… jak szokować? Najlepiej walić po oczach, a najprościej… wkurwić
katolików…
tak ostatnio działa Behemoth. Z pełnym szacunkiem do twórczości (szczególny
ukłon w stronę „The Apostasy”). Krucjata z katolicyzmem, w kraju katolickim, to
jedynie bezsensowna walka z wiatrakami. Uświadamiać kogoś na siłę? to działa
tak samo w obie strony… i jednych i drugich wkurw bierze jak ich się nawraca…
wiec właśnie… po co to komu? Nie wiem, ale mogę jedynie przypuszczać… tak więc
przypuszczam, że Frontman tejże kapeli lubi być w mediach, lubi gdy się o nim
mówi, nie ważne co, ważne, że się mówi. Freudowski mechanizm obronny „chęć
zwrócenia na siebie uwagi” ? Nic innego nie przychodzi mi do głowy…Tego typu egoizm
niestety bije rykoszetem w inne kapele, które „bogu ducha” winne łoją sobie
death metal (nawet satanistyczny), ale wolą pozostać w podziemiu. Krucjata
zapoczątkowana w Polsce niedawno przez lidera wspomnianej kapeli, odbija się na
innych zespołach, które coraz częściej zaczynają mieć problemy graniem
koncertów. Nie będę przytaczał przykładów, bo dobrze je znacie.
Kapele zakładają się po to, żeby grać, a nie nagrać mp3 i
potajemnie wysyłać kolegom do posłuchania. Owszem, nasz Don Kichot liczy się z
konsekwencjami, bierze na klatę wszelkie procesy sądowe, podejmuje dialog (szczególnie
w mediach) twierdząc, że to jego indywidualne podejście, ale w dalszym ciągu jest
postrzegany jako przedstawiciel gatunku, a gatunek ten, przez tego typu wojny
jest przekreślony w miejscach w których mógłby się pokazywać lub do niedawna
się pokazywał.
Nasz kraj jest specyficzny pod tym względem i nie twierdzę,
że należy się całkowicie podporządkować… można podjąć walkę, ale w bardziej inteligentny
sposób. Nawet Romek K. tak nie mieszał ;)
Podsumowując… mam świadomość, że ostatnie dzieło graficzne
jest wymierzone w elitę rządzącą, ma być swego rodzaju „solą w oku”, ale
przypuszczam, że w obecnej sytuacji politycznej w naszym kraju to tylko woda na
młyn, a jak się młyn rozkręci to nasz Don Kichot ma szanse zostać mesjaszem
opozycji kościoła. Czy zbawi cały metalowy świat? To się okaże… A gdzie w tym wszystkim
jest muzyka?
Niemniej jednak na koncerty Behemotha z chęcią będę chadzał,
ale z polityką zespołu nie do końca się zgadzam. O i prawie rym mi wyszedł na
końcu ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz