środa, 31 sierpnia 2016

Przeprosiłem kasety

21 wiek daje nam szereg możliwości słuchania muzyki. O Facebookowym słuchaniu już pisałem… Dzisiaj chcę się skupić na nośnikach i idącej za nimi jakości dźwięku.

Otóż lat temu 20… może nawet trzydzieści niepodzielnie królowały kasety magnetofonowe, które były ogólnodostępne i można było je nabyć w wielu miejscach… targi, odpusty, sklepy, kioski i oczywiście sklepy muzyczne. Jako nośniki sprawdzały się nieźle, stosunkowo małe i w miarę trwałe, chyba, że magnetofon wciągał lub rwał taśmy, ale i na to były sposoby… wszyscy wówczas wiedzieli, że „lakier do paznokci” lepiej sprawdzał się jako spoiwo do taśmy. Każdy z nas miał buteleczkę lakieru „w razie W”.
W końcówce lat dziewięćdziesiątych płyty CD zaczęły wygryzać kasety do tego stopnia, że zespoły niemalże całkowicie przestały wydawać muzykę na tym nośniku. Dzisiaj nowe kasety wydaje jeszcze zespół Vader i może jeszcze kilka kapel, które mi umknęły. Płyty CD od samego początku do chwili obecnej zawsze były droższe od kaset. Początkowo były traktowane jako coś elitarnego, dopiero po 2000 roku przeszły do użytku codziennego (przynajmniej w moim otoczeniu). Jako nośnik… hmm może troszeczkę trwalszy od kasety, ale każdy z nas nadopiekuńczo o nie dbał … niechętnie pożyczał, chuchał, dmuchał aby nie zarysować.
Końcówka ery kaset i szerszy dostęp do płyt doprowadziły też do walki z piractwem… oczywiście każdy z nas zawsze chciał mieć oryginały, ale niejednokrotnie daliśmy się oszukać (szczególnie w sprzedaży wysyłkowej). To wtedy pojawiły się hologramy, certyfikaty i inne zabezpieczenia. Na początku nikt nie zwracał jaka firma stoi za wydawnictwem… było ich sporo i nikt z nas nie zastanawiał się, które są oryginalne… liczyło się, żeby mieć daną pozycję. Kolejnym etapem w muzyce (chyba nadal najbardziej popularny) zapis cyfrowy, jednocześnie format mp3 (oczywiście jako nowinka techniczna mp3 pojawiła się w 1991). Ja z mp3 zaprzyjaźniłem się dopiero po 2000 roku… nie pamiętam dokładnie 2002 może 2003. Początkowo wydawało mi się, że to takie super… wgrywa (dzisiaj mówi się „wrzuca”) się na komputer i jest… po czasie przekonałem się, że mp3 odbiera emocje związane z muzyką i jej słuchaniem, o pozyskanie dyskografii danego zespołu nie było trudno… wystarczyło pogadać z kolegami, którzy w sposób magiczny przeszukiwali internet i szybko znajdowali wskazane pozycje. Oczywiście za tym przeszukiwaniem szło piractwo, które swoim zasięgiem i wielkością kilkakrotnie przebiło piractwo istniejące za czasów kaset czy płyt. Śmiem twierdzić, że tak jest nadal…

Jakość dźwięku:
Nie zaczepiam płyt winylowych, bo ich nigdy nie miałem… kilkakrotnie się przymierzałem, ale z obawy, że popadnę w nałóg kupowania cały czas się powstrzymuję.

Kasety:
Z tymi było różnie, ale w końcówce ich świetności, te oryginalne na dobrym sprzęcie brzmiały niemalże jak CD. Mam kilkadziesiąt takich, i w dalszym ciągu działają… Przekonałem się bo niedawno dokupiłem sobie decka i często wracam do kaset.

CD:
Chyba najczystszy dźwięk. W końcu to zapis cyfrowy… dobry odtwarzacz i system nagłaśniający dostarcza mnóstwo niezapomnianych wrażeń muzycznych.

Mp3:
Dźwięk w miarę dobry jest przy 320 kbps. Ale całkowicie odebrany klimat słuchania… bo z czasem gromadzi się tego mnóstwo, zatraca się kojarzenie utworów z albumami, a jak zauważyłem wśród znajomych… muzyka straciła kompletnie na wartości, nie ma słuchania albumami, są tylko pojedyncze utwory (przeboje). Ja empetrójek słucham jedynie w samochodzie, bo mam radio z czytnikiem kart SD. Ta opcja jest bardzo wygodna, bo nie narażam płyt i kaset na zniszczenie. 4 GB pomieści naprawdę spory zestaw muzyki do auta (przy jakości 320 kbps). Oczywiście z kopii mp3 możemy korzystać jedynie gdy mamy oryginalną płytę czy np. kasetę oraz w sytuacji, kiedy zakupimy ją w serwisie lub pobierzemy od autora, który udostępni za darmo. (więcej szczegółów na ten temat można doczytać na różnych forach itp.). Wiem oczywiście, że oprócz mp3, formatów dużo, ale tutaj podchodzę do tematu bardziej hasłowo…

You Tube:
Świetne rozwiązanie, żeby zapoznać się z nowością, przed podjęciem decyzji o zakupie nośnika fizycznego. Jakość niezła, ale to w dalszym ciągu słuchanie z komputera, który odbiera klimat słuchania muzyki.

Podsumowując…
Był czas, że niemalże całkowicie wyrzekłem się kaset, które niedawno przeprosiłem i coraz częściej po nie sięgam. Naprawdę brzmią świetnie i przywołują wspomnienia. Zakup decka był chyba jednym z najlepszych pomysłów w ostatnim czasie… Aktualnie szukając muzyki biorę pod uwagę też i ten nośnik. Niedawno udało mi się wygrać aukcję z kasetami m.in. KATa, Vadera (sporo z autografami) w zestawie pojawiło się też kilka innych pozycji. Łącznie 21 sztuk w szybkim przeliczeniu 7,70 zł za sztukę… Fakt, niektóre z nich już miałem, ale to co… Płyty oczywiście też chętnie kupuję, ale przestałem już myśleć o tym, żeby kupować sobie płyty w miejsce kaset. Łączę zbiory muzyczne… mp3 jedynie jako kopia do samochodu noo i trochę w komputerze i smartfonie… na wyjazdy. Tutaj szczególnie polecam zakup głośnika bluetooth, bo słuchanie muzyki z samego smartfonu czy laptopa na głos to porażka… szkoda nerwów. Ewentualnie słuchawki, ale ja jakoś za tym nie przepadam.

Trochę z innej beczki ;)
Na zakończenie krótka historia zakupu decka… otóż na pewnym portalu aukcyjnym pojawił się deck do licytacji w cenie wywoławczej 75 zł. (celowo pomijam markę i model… istotne jest to, że ów odtwarzacz posuje mi do mojego zestawu nagłośnieniowego). Aukcja trwała około 10 dni. Sprzedający oczywiście zapewniał, że sprzęt jest sprawny, a na potwierdzenie udzielał 31 dniowej gwarancji rozruchowej. Pilnowałem aukcji do ostatniej chwili i udało się wygrać. Kupiłem go za 76 zł + koszty przesyłki 25 zł łącznie 101 zł. Przesyłka przyszła niezwykle szybko, ale po otwarciu paczki i podłączeniu sprzętu do prądu okazało się, że deck się nie włącza. Jakoś mnie to nie wyprowadziło z równowagi i nie spanikowałem … pomyślałem, że w transporcie mógł np. wypaść bezpiecznik (w końcu to sprzęt z 1996 r.). Zadzwoniłem do znajomego z prośbą czy zerknie. Zgodził się. Dostarczyłem mu sprzęt i jeszcze tego samego wieczoru dostałem SMS „Sprzęt działa”. W rozmowie z kumplem okazało się, że wyjęty był przewód zasilający od transformatora. Kolega twierdzi, że nie jest to możliwe jest by ów kabelek odpiął się sam…
Zostały przypuszczenia, że sprzęt poszedł za małe pieniądze a wypięty przewód dawał możliwość zwrotu sprzętu i pieniędzy, żeby przykład później wystawić na sprzedaż jeszcze raz… no bo kto daje 31 dni gwarancji na  niesprawdzony sprzęt… ale to są tylko przypuszczenia… Nie mniej jednak zakup uważam za udany, bo dzięki niemu na nowo mogę się cieszyć muzyką, która dotychczas zalegała w pudełkach…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz