Na początek Chorzów z 2004 (dokładnie 31maja) tym razem Vader (jeszcze z Docentem) - Cały koncert.
W opisie jest 2003 - Ale to błąd. Ci co byli z pewnością przyznają mi rację.
W opisie jest 2003 - Ale to błąd. Ci co byli z pewnością przyznają mi rację.
Vader towarzyszy mi od EPki Sothis (1994)... 22 lata...
Dlatego pozwolę sobie na kilka słów na temat słuchania muzyki na
przykładzie tej polskiej kapeli, która jako pierwsza podbiła rynek
zachodni...
Niedawno na
twarzoksiążce (jak to mawia mój kolega) przeczytałem post... a w
zasadzie prośbę, która była mniej więcej takiej treści: "Podajcie jakieś
tytuły utworów Vadera, bo też chciałbym się nim jarać tak jak wy..."
Zdziwiła mnie natychmiastowa reakcja i odpowiedzi z tytułami... z
wypowiedzi dało się wyczuć kto słucha tego zespołu, a kto o nim
słyszał... "Fani" podawali tytuł "Sword of The Witcher", natomiast Ci co
słuchają pisali wprost: "nie poczujesz nie będziesz się jarał".
Najbardziej z tej jatki liczącej ponad 100 komentarzy zapadło mi
sformułowanie "fejsbukowe słuchanie muzyki".
Bardzo mi się to stwierdzenie spodobało bo od kilku lat ja też zaobserwowałem, że teraz się nie słucha się muzyki albumami lecz utworami (piosenkami)... Facebook pozwala nam się dzielić muzyką do tego stopnia, że przestajemy cenić zespoły za wkład w całość albumów (nie wspominając o dyskografiach). Dlatego też fakt, że polubiliście Fanpage zespołu Metallica Bo znacie: "Nothing Else Matters", Pink Floyd za "Another Brick In The Wall", czy Motörhead za "Ace of Spades" a AC/DC za "Thunderstruck" nie czyni Was fanami tych zespołów... a zanim polecicie komuś zespół czy utwór zastanówcie się na ile dana twórczość odzwierciedla Wasze zainteresowania i pasję do artysty czy zespołu.
Najzabawniejsze jest to, że czas i tak Was rozliczy i choćbyście teraz wydali fortunę na koszulki i na płyty, to za kilka latek będzie w wiadomo kto słuchał, a kto słyszał...
Z rocka/metalu (w każdej odmianie) się nie wyrasta... dlatego zachęcam tych, którzy są na początku swojej muzycznej przygody do głębszego i bardziej analitycznego poszukiwania muzyki, która naprawdę Was poruszy.
Nooo tak, ale kto przeczyta to do końca
Bardzo mi się to stwierdzenie spodobało bo od kilku lat ja też zaobserwowałem, że teraz się nie słucha się muzyki albumami lecz utworami (piosenkami)... Facebook pozwala nam się dzielić muzyką do tego stopnia, że przestajemy cenić zespoły za wkład w całość albumów (nie wspominając o dyskografiach). Dlatego też fakt, że polubiliście Fanpage zespołu Metallica Bo znacie: "Nothing Else Matters", Pink Floyd za "Another Brick In The Wall", czy Motörhead za "Ace of Spades" a AC/DC za "Thunderstruck" nie czyni Was fanami tych zespołów... a zanim polecicie komuś zespół czy utwór zastanówcie się na ile dana twórczość odzwierciedla Wasze zainteresowania i pasję do artysty czy zespołu.
Najzabawniejsze jest to, że czas i tak Was rozliczy i choćbyście teraz wydali fortunę na koszulki i na płyty, to za kilka latek będzie w wiadomo kto słuchał, a kto słyszał...
Z rocka/metalu (w każdej odmianie) się nie wyrasta... dlatego zachęcam tych, którzy są na początku swojej muzycznej przygody do głębszego i bardziej analitycznego poszukiwania muzyki, która naprawdę Was poruszy.
Nooo tak, ale kto przeczyta to do końca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz