Fala hejtu wylała się na wiadomość, że Kreator wyruszy w
trasę z Sabatonem po Ameryce Północnej. Tournee rozpocznie się 8 lutego, a
zakończy 10 marca 2018 roku. Jest to trasa promująca najnowsze wydawnictwa obu
zespołów „The Last Stand” i „Gods of Violence”.
Fakt… mnie też zaskoczyła ta informacja, bo za Sabatonem nie
przepadam, ale wszystko wskazuje, że takie zdarzenie będzie miało miejsce. Gdy
to zobaczyłem, zacząłem się zastanawiać, kto z kim jedzie: Kreator z Sabatonem,
czy Sabaton z Kreatorem – w moim odczuciu to raczej Sabaton powinien
supportować, ale plakat wskazuje inaczej… dlatego też…, ale tylko w tej kwestii
podzielam rozczarowanie. Natomiast te wszystkie komentarze w sprawach, że
„Kreator z Sabatonem” oraz że ostatnia płyta Kreatora („Gods of Violence”) beee,
a że „Endorama” jest „pedalska”… to po raz enty mnie rozbawiły.
Śmieszą mnie ci
wszyscy „wielcy znawcy metalu”, którzy ugrzęźli we wspomnieniach z podstawówki,
w których istnieją w oczach koleżanek z klasy popisując się swoimi
„zainteresowaniami muzycznymi” a teraz nie dopuszczają do swoich zacnych uszu nowych
albumów czy zespołów krytykując tylko dla zasady krytykowania. Przeważnie osłuchali
się z dwoma dostępnymi wówczas albumami, które ich zdaniem są najlepsze. Albo,
że „Sabaton to nie zespół, nie metal i w ogóle nie, nie, nie”. Tutaj znowu koło
zatacza krąg… bo zespoły których nie było w czasach gdy Kreator wydał „Coma of
Souls” to już są złe i słabe itd.. Wytrząsacie się w internecie, że to „obraza
dla fanów”, bo „za moich czasów to było oh, oh, oh”. Najzwyczajniej w świecie
dopadł Was kryzys wieku średniego i zaczynacie zrzędzić, zamiast słuchać
muzyki, a swoją wiedzę uzewnętrzniacie „lajkami” na Facebooku. Oczywiście na
Wasze lajki zasługują tylko te utwory, które znacie, bo przy propozycjach
czegoś nowego nie macie czasu na przesłuchanie utworu, wolicie się telepać na
forach czy w grupach FB „jakiej to się kiedyś muzyki słuchało”.
Owszem… jak już wspomniałem, mimo szczerych chęci i
wielokrotnych prób osłuchania się, nie przekonałem się do Sabatonu, ale tylko
dlatego, że ich muzyka mi po prostu nie podchodzi, przyznaję, że niegdyś zainteresowały
mnie te polskie akcenty w tekstach i teledyskach, ale muzycznie ten zespół jest
mi odległy – nie moja stylistyka. Niemniej jednak uważam, że skoro dogadali się
z Kreatorem i chcą wspólnie koncertować to ich sprawa, a to, że za Nimi nie
przepadam… nie upoważnia mnie do ich obrażania.
A nie przyszło Wam do głowy, że dzięki temu zestawieniu, współcześni
odbiorcy, młodzież, która waszym zdaniem „nie ma gustu” może zapoznać się z
muzyką Kreatora i w przyszłości sięgnąć po ich płyty? – widocznie nie… no bo
„true metalowcy” wiedzą lepiej… wiec jak Wam się nie podoba to załóżcie własne zespoły,
pokażcie jak się nagrywa same arcydzieła i ruszajcie w trasy z kim chcecie!
Nie wiem, czy to zbieg okoliczności, ale Sabaton powstał w
tym samym roku, co wspomniany, negowany album Kreatora „Endorama”. Wszystko wskazuje, że to musiał być marny
rok… mam tylko nadzieję, że wśród tych wszystkich „wielkich znawców” nie ma
urodzonych w tym roku bo to by dopiero było ;) co prawda kryzys wieku średniego
chyba ich jeszcze nie dotyczy, ale jak tak się naczytają…? ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz