Przez ostatnie dwa, a może nawet trzy tygodnie mierzyłem się
z płytą zespołu Eternal Deformity „No Way Out”. Nie mam w zwyczaju pisania recenzji
po dwóch czy trzech przesłuchaniach, ale to nie oznacza, że nie mam pierwszych
wrażeń… od razu zauważyłem, że zespół od początku do końca stawia na perfekcję,
na „No Way Out” nie ma rzeczy nieprzemyślanych czy nie przeanalizowanych. Każdy
dźwięk, każdy riff, czy wokal są tutaj świadomie ulokowane na swoim miejscu.
Nie ma przypadków – chciałoby się rzec, że wszystko jest „wyreżyserowane”. Za
tym zapewne idzie 24letnie doświadczenie zespołu, ale istotą jest zmysł
artystyczny. W twórczości Eternal Deformity jest „to coś”. Słuchając
wcześniejszych albumów Eternal Deformity, niemożna nie zauważyć, że każdy z
nich jest wyjątkowy, inny, koncepcyjny…